Rozczarowujące jest to, że w debacie publicznej coraz częściej sprowadza się ciążący na państwach obowiązek przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej do kwestii walki ideologicznej. Zamiast dyskusji na temat podstawowych praw człowieka, funduje się społeczeństwu hasła o zamachu na rodzinę, religię chrześcijańską i straszenie „ideologią gender” – pisze w kontekście ostatnich dyskusji o Konwencji stambulskiej dr Anna Głogowska Balcerzak z WPiA UŁ.
Konwencja wbrew konstytucji?
Niektóre państwa odrzuciły możliwość związania się postanowieniami Konwencji, zalicza się do nich m.in. Bułgaria, gdzie orzeczono o jej niezgodności z Konstytucją. Do chwili obecnej Konwencję ratyfikowały 33 państwa. Istnieje szansa, że do grona stron dołączy także Unia Europejska, która jak na razie instrument ten podpisała.
Także w Polsce pojawiło się wiele głosów sprzeciwiających się przyjęciu Konwencji, jednak ostatecznie, po wyrażeniu zgody przez Parlament, została ona ratyfikowana w 2015 roku. Warto podkreślić, że pewne kroki mające na celu wdrożenie postanowień Konwencji, podjęto jeszcze przed jej ratyfikacją - zmieniono chociażby tryb ścigania niektórych przestępstw przeciwko wolności seksualnej, dzięki czemu nie jest już wymagany wniosek osoby pokrzywdzonej.
Jednak w ostatnich latach zaniechano działań, które mogłyby przybliżyć prawo polskie do standardów ustanowionych przez Konwencję. Wyjątek stanowią przyjęte niedawno przepisy dotyczące natychmiastowej izolacji sprawcy, które mają wejść w życie listopadzie tego roku. Rozwiązanie to, przewidujące m.in. przyznanie Policji uprawnienia do wydania nakazu natychmiastowego opuszczenia mieszkania, jest pożądane i co do zasady zgodne z wymogami Konwencji stambulskiej.
Z drugiej jednak strony należy wskazać na nasiloną w ostatnim czasie krytykę oraz powracające co jakiś czas doniesienia na temat planów wypowiedzenia tej umowy. Za znamienną należy uznać wypowiedź Prezydenta Dudy, który nawoływał, aby Konwencji - w myśl Konstytucji stanowiącej źródło obowiązującego w Polsce prawa - nie stosować.
Dziecko będące świadkiem przemocy też cierpi
Konwencja szeroko definiuje przemoc domową, dzięki czemu chroni ofiary – w tym także dzieci – przed przemocą fizyczną, seksualną, psychologiczną i ekonomiczną. Zakłada ona, że dzieci cierpią także wtedy, gdy są świadkami przemocy w rodzinie. Zgodnie z duchem Konwencji, sąd powinien uwzględnić tę okoliczność, np. przy decydowaniu o ograniczeniu władzy rodzicielskiej czy ustalaniu kontaktów sprawcy przemocy z dziećmi.
Ponadto definicja przemocy zawarta w Konwencji obejmuje także akty przemocy między byłym małżonkami lub partnerami, niezależnie od tego, czy sprawca i ofiara dzielą miejsce zamieszkania.
Konwencja wymaga od państw przeznaczenia odpowiednich zasobów finansowych, potrzebnych do właściwego wdrożenia strategii politycznych, środków oraz programów mających na celu zapobieganie oraz zwalczanie wszelkich form przemocy. Nakłada na państwa obowiązek organizowania kampanii podnoszących świadomość społeczną, podejmowania działań edukacyjnych i szkolenia specjalistów również w zakresie zapobiegania przemocy. To bardzo istotne rozłożenie akcentów. Wiele państw wydaje olbrzymie sumy na łagodzenie skutków przemocy (np. na leczenie i rehabilitację pokrzywdzonych), ale nie dba wystarczająco o zapobieganie przemocy.
Polskie gender od 1980 r.?
Nie można skutecznie walczyć z przemocą, pielęgnując jednocześnie wzorce opierające się na idei niższości jednej płci. To właśnie z poczucia wyższości wynika chęć sprawowania kontroli nad drugą osobą, a istotą przemocy jest chęć podporządkowania sobie drugiego człowieka. Nie jest to jednak żadna nowa teoria, wymyślona na potrzeby Konwencji stambulskiej. Związek pomiędzy dyskryminacją ze względu na płeć a przemocą akcentowała już Konwencja ONZ w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet z 1979 roku (CEDAW), która zresztą zawiera przepis o analogicznej treści. Ponieważ Polska ratyfikowała ten instrument w 1980 roku, należałoby stwierdzić, że „ideologia gender” obowiązuje w Polsce od niemal 40 lat.
Nie jesteśmy zresztą jedyni: stronami CEDAW zostało 189 państw i stanowi ona jedną z fundamentalnych umów międzynarodowych poświęconych ochronie praw człowieka.

fot. Maciej Andrzejewski, UŁ
Dr Anna Głogowska-Balcerzak - prawniczka, dyrektorka łódzkiego oddziału Centrum Praw Kobiet, wykładowczyni na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.
Uniwersytet Łódzki to jedna z największych polskich uczelni. Misją UŁ jest kształcenie wysokiej klasy naukowców i specjalistów w wielu dziedzinach humanistyki, nauk społecznych, przyrodniczych, ścisłych, nawet medycznych. UŁ współpracuje z biznesem, zarówno na poziomie kadrowym, zapewniając wykwalifikowanych pracowników, jak i naukowym, oferując swoje know-how przedsiębiorstwom z różnych gałęzi gospodarki. Uniwersytet Łódzki jest uczelnią otwartą na świat – wciąż rośnie liczba uczących się tutaj studentów z zagranicy, a polscy studenci, dzięki programom wymiany, poznają Europę, Azję, wyjeżdżają za Ocean. Uniwersytet jest częścią Łodzi, działa wspólnie z łodzianami i dla łodzian, angażując się w wiele projektów społeczno-kulturalnych.
Zobacz nasze projekty naukowe na https://www.facebook.com/groups/dobranauka/
Tekst źródłowy: Dr Anna Głogowska-Balcerzak
Redakcja: Centrum Promocji UŁ