Nowe pomysły, koncepcje na badania przychodzą na zasadzie kuli śniegowej. Jak mamy jeden projekt, to na jego bazie pojawiają się kolejne, wcześniej nieosiągalne lub niedostrzegalne.
Kiedy dr Zofia Brzozowska, historyczka i paleoslawistka, zaczynała pracę w Centrum Ceraneum Uniwersytetu Łódzkiego, nieraz od osób niezwiązanych z dyscypliną słyszała pytania: komu to potrzebne, kto na to da pieniądze? – W polskim społeczeństwie wciąż krąży mit, że humanistyka nie jest finansowana, a to nieprawda – przyznaje. Na przykład teraz dr Brzozowska w Ceraneum rusza z kolejnym projektem, tym razem wartym ponad 160 tys. zł.
Na przekór podziałom
Zaczęło się od nieformalnych spotkań i zbieżności zainteresowań historyków bizantynistów i paleoslawistów z Uniwersytetu Łódzkiego. Były wspólne wykłady otwarte, publikacje. W końcu w 2010 roku naukowcy doszli do wniosku: współpracę dobrze byłoby zinstytucjonalizować. – Trzonem były dwa zespoły: Katedra Historii Bizancjum, której wieloletnim kierownikiem był prof. Waldemar Ceran, stąd nazwa Ceraneum, i Katedra Filologii Słowiańskiej – wspomina dr hab. Ivan Petrov, paleoslawista z Uniwersytetu Łódzkiego.
Niedługo potem w wyniku decentralizacji uczelni wydziały dostały większą autonomię i samodzielność finansową, więc na przekór podziałom zaczęły powstawać międzywydziałowe centra badawcze. Stąd pomysł: czemu nie stworzyć centrum badawczego dla naukowców, którzy interesują się Europą Południowo-Wschodnią? W styczniu 2011 roku powołano pełnomocników rektora ds. utworzenia Centrum Badań nad Historią i Kulturą Basenu Morza Śródziemnego i Europy Południowo-Wschodniej im. prof. Waldemara Cerana. Albo po prostu krócej – Ceraneum. Po uchwale Senatu w 2011 roku oficjalnie instytucję uruchomiono. – Chcieliśmy połączyć energię intelektualną, która wcześniej była rozproszona – wyjaśnia dr hab. Petrov.
Łączenie krajów i pokoleń
Wśród badaczy związanych z Centrum jest m.in. dr Zofia Brzozowska, jedna z pierwszych wychowanek Ceraneum. – Studiowałam historię, równolegle filologię słowiańską, czyli dwie odrębne dziedziny, ale kiedy powstało Ceraneum, to nagle stworzyła się wymarzona przestrzeń do moich badań, łącząca moje zainteresowania – opowiada.
Z instytucją współpracują też wykładowcy z różnych wydziałów. – Staramy się przełamać instytucjonalne przyporządkowania – stwierdza Ivan Petrov. – Naszym osiągnięciem jest zgrany zespół ludzi, którzy wcześniej samodzielnie w różnych jednostkach uniwersytetu prowadzili swoje badania, a teraz, dzięki współpracy, mogą zrobić znacznie więcej – opowiada. Ceraneum z jednej strony jest jednostką międzywydziałową z własną kadrą, ale z drugiej strony funkcjonuje jako swoiste towarzystwo naukowe. Obecnie należy do niego 116 naukowców z całego świata, m.in. z Bułgarii, USA, Francji. – Na co dzień ta współpraca jest zdalna, dotyczy np. prac nad wydawaniem rocznika „Studia Ceranea” – wylicza dr Brzozowska.
Oprócz łączenia naukowców z różnych wydziałów i krajów drugi cel Ceraneum to łączenie pokoleń. W każdym z projektów realizowanych w instytucji biorą udział zarówno doświadczeni naukowcy, jak i osoby rozpoczynające karierę naukową. A dla studentów stworzono sekcję naukową Centrum Ceraneum. Przyszli naukowcy włączają się też jako tłumacze, pomagają przy przekładach publikacji naukowych. – Nie ma tu hierarchicznego, skostniałego podziału – zaznacza Petrov.
Z grantem jak z domem
Na liście priorytetów Ceraneum najwyższe miejsce zajmuje jednak działalność grantowo-projektowa i prace badawcze. Finansowanie ze źródeł zewnętrznych – to główne założenie tej instytucji. – Oczywiście otrzymujemy duże wsparcie od władz centralnych uniwersytetu, także z wydziałów, ale staramy się bazować na grantach – opowiada Petrov.
Ceraneum robi to bardzo skutecznie. W ciągu niepełnych siedmiu lat działalności zrealizowało ponad 20 projektów, na które pozyskało ponad 2,5 mln zł. Projekty są bardzo różne – od takich, które wynoszą kilka tysięcy złotych i pokrywają jedną publikację aż do programów na kilkaset tys. zł. – W naukach humanistycznych to są bardzo duże pieniądze – zaznacza Petrov. – Kiedy zaczynałem pracę na uniwersytecie, udało nam się kiedyś pozyskać grant w wysokości 70 tys. zł i wydawało nam się, że to są ogromne pieniądze. Teraz widać, jak to się rozwija – dodaje.
Najwięcej grantów Ceraneum do tej pory pozyskało z Narodowego Centrum Nauki w Krakowie, ale jednostka stara się też współpracować z lokalnymi władzami i instytucjami. Urząd miasta dofinansował np. wydanie periodyku i organizację konferencji naukowych, zaś urząd marszałkowski wspierał projekty realizowane przez młodych badaczy. – W zespoły badawcze powinniśmy włączać młode osoby i współpracowników z zagranicy, o co najtrudniej, a my, dzięki powołaniu tego centrum, te warunki spełniamy – wyjaśnia dr Brzozowska. Na przykład teraz Ceraneum stara się o grant na projekt realizowany przez konsorcjum (odpowiadające kryteriom programu Komisji Europejskiej HORIZON 2020) – oprócz Polski wezmą w nim udział: Bułgaria, Włochy, Dania i Niemcy. – Moja pani promotor prof. Teresa Wolińska mówiła, że z wnioskami o granty jest jak z budowaniem domu. Pierwszy budujesz dla wroga, drugi dla przyjaciela, trzeci dla siebie. Kiedy odrzucają nam pierwszy projekt, dokładnie czytamy uzasadnienie i staramy się nie popełniać tych samych błędów. Najważniejsze, żeby się nie zniechęcać, za którymś razem uda się wniosek wypełnić perfekcyjnie – opowiada dr Zofia Brzozowska.
Jak kula śniegowa
I tak np. zespół pod kierunkiem dr Brzozowskiej dostał właśnie grant z Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki w wysokości ponad 160 tys. zł na opracowanie „Latopisu Nowogrodzkiego Pierwszego”. To rękopis z XIII wieku przedstawiający dzieje Nowogrodu Wielkiego (oryginał dzieła znajduje się w Państwowym Muzeum Historycznym w Moskwie). Najpierw naukowcy z UŁ muszą odczytać tekst napisany w języku staro-cerkiewno-słowiańskim, potem przetłumaczą go i przygotują opis, który znajdzie się w książce. Teksty i tłumaczenia będą umieszczone także w internecie, dlatego w projekcie biorą udział też informatycy. To właśnie dlatego ten projekt jest wyjątkowy: współpracują przy nim przedstawiciele nauk ścisłych i humanistycznych. Docelowo naukowcy chcieliby stworzyć program, który automatycznie rozczytywałby i interpretował tego rodzaju źródła. – To działa na zasadzie kuli śniegowej. Jak mamy jeden projekt, to na jego bazie pojawiają się kolejne pomysły, wcześniej nieosiągalne lub niedostrzegalne – podkreśla Ivan Petrov. Książka ma powstać w ciągu dwóch lat, prace rozpoczną się zaraz po wakacjach. W zespole, który zajmie się opracowaniem materiału, znajdą się cztery osoby: dr Zofia Brzozowska, dr hab. Ivan Petrov, mgr Jan Morawicki, slawista, i dr Bartosz Zieliński, informatyk.
Zdaniem dr. hab. Ivana Petrova wszystkie wspólne działania badaczy z różnych dziedzin związanych z Ceraneum mają szansę przynosić uczelni jeszcze więcej korzyści w świetle projektu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dotyczącego reformy systemu nauki. Obecnie Ceraneum jako jednostka międzywydziałowa nie podlega bowiem kategoryzacji i nie jest oceniana jako uniwersytecka instytucja prowadząca badania. – Według zapowiedzi ministerstwa w przyszłości będą oceniane nie wydziały, ale dyscypliny, więc mam nadzieję, że nasza działalność będzie mogła w całości wejść do puli osiągnięć UŁ w zakresie nauk humanistycznych, co pokaże, że w Łodzi jest takie centrum naukowo-badawcze, które wyróżnia nasz uniwersytet – podsumowuje dr hab. Petrov.
Tekst zredagowany przez Aleksandrę Pucułek na potrzeby publikacji w Gazecie Wyborczej Łódź.