Większości Polaków pochody pierwszomajowe kojarzą się przed wszystkim z epoką "słusznie minioną", ale przecież Święto Pracy ma historię o wiele dłuższą, niż czasy PRL. O różnych wątkach związanych z 1 Maja pisze doktor Wojciech Marciniak z Instytutu Historii UŁ.
Poezja pracy
„Wychodzą biali, żółci i czarni,
czerwona w żyłach ich płynie krew,
czerwony sztandar nad nimi płynie,
czerwień ich oczy nadzieją karmi,
a oni biali, żółci i czarni
wychodzą z domów i wznoszą śpiew!
Jedno ich hasło i jedno imię:
taki ich sztandar, jaka ich krew!”[1]
Wiersz powstał w czasach, gdy majowe święto obchodzono powszechnie, bowiem wpisane było w katalog rocznic mających pierwszorzędne znaczenie dla obowiązującej wówczas państwowej ideologii. I pewnie okoliczności polityczne Polski Ludowej były dla poety istotną inspiracją. 1 maja w różnych okresach najnowszej historii Polski – od schyłku XIX w. do współczesności – był rozmaicie interpretowany.
Spojrzenie na zmieniający się przez ponad stulecie stosunek do tego święta to także obraz ewolucji zróżnicowania ideowego Polaków. Choć współcześnie Święto Pracy kojarzy się Polakom zazwyczaj z komunizmem, z uzależnieniem od ZSRR po II wojnie światowej, z przymusowym udziałem w państwowych pochodach w okresie PRL, to warto pamiętać także o patriotycznym obliczu 1 maja.
Dziś, po ponad 30 latach od transformacji ustrojowej Polski, w warunkach niepodległości, swobody gospodarczej i gwarantowanych konstytucyjnie prawach pracowniczych warto zastanowić się, czy myśl zawarta w wierszu Piechala jest już tylko reliktem minionego okresu historycznego i czy ideowy wymiar 1 maja ma jeszcze znaczenie?
Chicago, Paryż i Piłsudski
W kwietniu 1895 r. Józef Piłsudski w odezwie Centralnego Komitetu Robotniczego PPS napisał:
„[…] dla nas, Polaków dzień ten ma większe znaczenie. […] U nas wszelki przejaw ruchu robotniczego, wszelkie próby polepszenia swojego losu tłumione są z zajadłością dziką, karane są surowiej od zbrodni. Oprócz zdzierstw i wyzysku kapitalistów ciąży nadto nad nami jarzmo niewoli politycznej i znęcanie się samowładnego rządu najezdniczego. […] Świętując dzień 1 maja, wypowiadamy swe żądania i cele. […] Chcemy mieć całkowitą swobodę w walce z naszymi wyzyskiwaczami. Precz z rządem moskiewskim! Sami chcemy być gospodarzami we własnym kraju”[2].
Ku niepodległości (lub autonomii)
„Majowe święto solidarności pracy mamy święcić dziś w chwili osobliwej. […] Z tej bratobójczej walki dla nas, jako narodu uciśnionego, świta jutrzenka wolności, wyłania się możliwość zrzucenia kajdan niewoli. Dlatego też nie wyrzekając się walki z militaryzmem, przyjęliśmy w walce udział, stworzyliśmy zaczątek armji ludowej Polskiej – Legiony, które krwią swoją udowodniły, że Naród Polski żyje i przeciwko każdemu z zaborców jak obecnie przeciwko Rosji walczyć będzie”[3].
Nie dla wszystkich polskich socjalistów manifestowane 1 maja hasła społeczne ściśle łączyły się ze sprawą niepodległości. W pierwszomajowej odezwie Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (wydanej wspólnie z Socjaldemokratyczną Partią Robotniczą Rosji) domagano się wprawdzie autonomii Polski ale w ramach Rosji rządzonej przez nowe władze, wyłonione po obaleniu cara Mikołaja II –
„Niech cały świat po raz tysięczny się dowie, że lud pracujący chce pokoju, chce pracy, chce bytu zapewnionego, chce życia godnego człowieka i, aby to osiągnąć, chce położyć kres haniebnej gospodarce kapitalistycznej, chce zaprowadzić ustrój socjalistyczny”[4].
Wyczekiwana także przez socjalistów i robotników niepodległość Polski, uzyskana w 1918 r. i z wielkim wysiłkiem obroniona w wojnie z kierowaną przez bolszewików Rosją, nie dla każdego obywatela II Rzeczypospolitej oznaczała polepszenie bytu i poczucie sprawiedliwego traktowania przez państwo i pracodawcę.
Lewicowe hasła i ideały wciąż padały na podatny grunt. Wpływy zdobywała także Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (od 1925 r. – KPP), która instruowana przez Związek Radziecki i Komintern dążyła do destabilizacji życia politycznego i negowała polską państwowość. Obchody Święta Pracy w Polsce okresu dwudziestolecia międzywojennego przebiegały często niezwykle burzliwie.
Zamiast łączyć środowiska polityczne, 1 maja był nieraz pretekstem do manifestowania niezadowolenia z polityki władz i zaznaczania różnic ideowych pomiędzy ugrupowaniami. Podczas przemarszów pierwszomajowych dochodziło do bójek, a nawet strzelanin pomiędzy socjalistami a komunistami, a także sympatyzującymi z Narodową Demokracją uczestnikami kontrmanifestacji. Zamieszki i starcia tłumiła policja. Nieraz bardzo brutalnie.

fot. arch prywatne dra Wojciecha Marciniaka
1 Maja dla Partii!
W stosownej ustawie napisano, że czyniło się to „dla zadokumentowania osiągnięć i zwycięstw klasy robotniczej, przodującej siły Narodu, budującego socjalizm, jako wyraz umocnienia się władzy ludowej, w hołdzie dla tysięcy bojowników wolności i postępu, […] w 60-tą rocznice pierwszego obchodu międzynarodowego święta proletariatu w Polsce”[5].
W okresie Polski Ludowej 1 maja wszedł do kanonu państwowych uroczystości, jednak paradoksalnie nie był świętem najważniejszym z punktu widzenia ideowo-politycznego. Dopiero w zestawieniu z treścią Dnia Zwycięstwa (9 maja, formalnie: Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności) i Narodowego Święta Odrodzenia Polski (22 lipca) nabierał pełnego wymiaru. Przywoływane podczas pierwszomajowych przemówień tradycje ruchu robotniczego i idee socjalistyczne nie stanowiły podstawy państwowej ideologii, którą przede wszystkim były „sojusz” i „przyjaźń” Polski z ZSRR, wyzwolenie kraju przez Armię Czerwoną spod okupacji hitlerowskiej i trwałe przyłączenie do niego „Ziem Odzyskanych”.
U schyłku istnienia PRL Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wydał tajną broszurę pt. „Założenia ideowo-polityczne obchodów święta ludzi pracy 1 Maja 1985 r.” Zalecano w niej, aby organizatorzy uroczystości traktowali je jako część obchodów czterdziestolecia Polski Ludowej, zwłaszcza zaś upamiętnienia „zwycięstwa nad faszyzmem i powrotu ziem północnych i zachodnich do Macierzy”, a ponadto postulowano nawiązywać do rewolucji z lat 1905-1907.
„Cały wysiłek polityczny należy skoncentrować na takim przygotowaniu i przebiegu święta 1 Maja, aby powszechność udziału, atmosfera, treść haseł, wygląd miast były manifestacją społecznego poparcia dla programu XI Zjazdu [PZPR], dla jego polityki porozumienia, walki i socjalistycznych reform, a zarazem stanowiły wstęp do kampanii wyborczej do Sejmu PRL” – napisano w broszurze.
Jej tekst świadczy o reżyserowaniu obchodów Święta Pracy w Polsce lat 1945-1989 i instrumentalnym traktowaniu lewicowej ideowości oraz wykorzystywaniu tradycji ruchu robotniczego na potrzeby propagandy. W broszurze nie zabrakło nawiązania do wyparcia Niemców z Polski przez Armię Czerwoną, co w głównej mierze było fundamentem ideologii władz PRL. To Związek Radziecki był gwarantem władzy ludowej nad Wisłą i kształtu terytorialnego Polski[6].
Nasze Święto!
W „Podziemnej Gazecie Politechniki Gdańskiej” z 1984 r. zamieszczono pierwszomajową odezwę autorstwa Bogdana Borusewicza i Bogdana Lisa. Jej autorzy napisali, że
„odmawiamy prawa do przywłaszczania sobie tego święta przez wszelkie dyktatury bez względu na ideologię, którą się posługują. Dlatego też wzywamy do udziału w niezależnych od władz, autentycznych pochodach 1-majowych. Żądamy przywrócenia zrabowanych nam praw, żądamy uwolnienia więźniów politycznych, żądamy wolnych wyborów, protestujemy przeciwko zastopowaniu reformy gospodarczej podwyżkami cen”[7].
Po co nam teraz Święto Pracy?
Współcześnie powinno być ono zatem celebrowane „w hołdzie wszystkim tym, którzy swoją pracą tworzyli wielkość Naszej Ojczyzny, wspierali jej rozwój i budowali przyszłość dla następnych pokoleń, dla podkreślenia wartości pracy ludzkiej – rozumianej jako moralny obowiązek człowieka, ale też jako doskonalenie świata nas otaczającego – dokonującej się poprzez wszechstronny rozwój osoby ludzkiej, w trosce o zachowanie godności pracy ludzkiej i wiążącej się z tym wolności i mądrości”[8].
Wydaje się jednak, że próba odczytania Święta Pracy na nowo nie powiodła się. 1 maja wywołuje raczej skojarzenia z obowiązkowymi pochodami w okresie PRL, niż refleksje o współczesnych problemach pracowniczych. Nie budzi w polskim społeczeństwie emocji, nie wznieca sporów ideowych. Polacy przeważnie wybierają tego dnia grilla, a nieliczne pochody pierwszomajowe należą raczej do marginesu aktywności politycznej, a niekiedy nawet do politycznego folkloru.
Czy powinniśmy zatem uznać Święto Pracy za ostatecznie martwe i pozbawione treści? Myślę, że odpowiedź tkwi w refleksji o tym, czy sprawy pracownicze wymagają ciągłej troski państwa, pracodawców i samych pracowników, zrzeszonych chociażby w związki zawodowe. Przemiany w całych sektorach gospodarki, wymuszane budzącymi kontrowersje reformami i sytuacją ekonomiczną państwa pokazują, jak ważne jest, by pracownicy mogli zabierać głos we własnych sprawach.
Gospodarcze skutki wciąż trwającej pandemii pozbawiają pracy i środków do życia milionów ludzi na całym świecie i zobowiązują rządy do stosowania nowej wersji interwencjonizmu. W obliczu światowego kryzysu 1 maja zdaje się odzyskiwać utracony sens.
[1] Cyt. za: M. Piechal, Miasto Troiste, [Łódź 1988], s. 87.
[2] J. Piłsudski, Pisma zbiorowe. Wydanie prac dotychczas drukiem ogłoszonych, Tom I, Warszawa 1937, s. 76-77.
[3] Odezwa PPS z okazji 1 maja 1915 r., https://polona.pl/item/towarzysze-i-towarzyszki-inc-majowe-swieto-solidarnosci-pracy-mamy-swietowac-dzis-w,NTk2MzQxODQ/0/#info:metadata [dostęp: 28.04.2020].
[4] Odezwa SDKPiL i SDPRR z okazji 1 maja, po 1905 r., https://polona.pl/item/towarzysze-robotnicy-inc-zbliza-sie-swieto-pracy-zbliza-sie-dzien-ktory-przynosi,MzEwMTE2MjU/0/#info:metadata [dostęp: 28.04.2020].
[5] „Dziennik Ustaw” 1950, nr 19, poz. 157 (tekst ogłoszony).
[6] Założenia ideowo-polityczne obchodów święta ludzi pracy 1 Maja 1985 r. – broszura KC PZPR z lutego 1985 r., https://polona.pl/item/zalozenia-ideowo-polityczne-obchodow-swieta-ludzi-pracy-1-maja-1985-r,NTY4NTQ5Ng/0/#info:metadata, [dostęp: 28.04.2020].
[7] „Podziemna Gazeta Politechniki Gdańskiej” 1984, nr 22, s. 2 (nienumerowana). Oryginał w posiadaniu autora.
[8] „Dziennik Ustaw” 2007, nr 35, poz. 214.

Rzetelna wiedza? Tylko od eksperta!
Dostęp do sprawdzonych komunikatów i komentarzy eksperckich to kwestia kluczowa w dobie internetu i pandemii. Połączenie tych dwóch ostatnich tworzy szczególnie dobre warunki do powstawania fake newsów i nierzetelnych artykułów. „Dlatego, szczególnie teraz, tak wielką ro...
Czytaj więcej
Uniwersytet Łódzki to jedna z największych polskich uczelni. Misją UŁ jest kształcenie wysokiej klasy naukowców i specjalistów w wielu dziedzinach humanistyki, nauk społecznych, przyrodniczych, ścisłych, nawet medycznych. UŁ współpracuje z biznesem, zarówno na poziomie kadrowym, zapewniając wykwalifikowanych pracowników, jak i naukowym, oferując swoje know-how przedsiębiorstwom z różnych gałęzi gospodarki. Uniwersytet Łódzki jest uczelnią otwartą na świat – wciąż rośnie liczba uczących się tutaj studentów z zagranicy, a polscy studenci, dzięki programom wymiany, poznają Europę, Azję, wyjeżdżają za Ocean. Uniwersytet jest częścią Łodzi, działa wspólnie z łodzianami i dla łodzian, angażując się w wiele projektów społeczno-kulturalnych.
Zobacz nasze projekty naukowe na https://www.facebook.com/groups/dobranauka/
Tekst: dr Wojciech Marciniak (Instytut Historii UŁ)
Redakcja: Centrum Promocji UŁ